Koszyk

Cześć,
ja nazywam się Bartek, a dzisiaj zastanowimy się nad tym, czy obligacje skarbowe w 2023 roku to dobry pomysł, czy też nie.

Ważne zastrzeżenie – dzisiejsze rozważania

będą dotyczyły osoby, która chce
oszczędzać swoje pieniądze w maksymalnie

bezpiecznych instrumentach na
lokacie lub właśnie w obligacjach.

Inflacja w Polsce stopniowo hamuje.

Niestety jest wciąż dwucyfrowa i obecnie
na rynku nie ma bezpiecznego instrumentu,

który w pełni ochronił
by nasze oszczędności.

Na plus należy dodać, że w ostatnich dwóch

miesiącach możemy zaobserwować
delikatne hamowanie wzrostu cen.

Zobaczmy jaki wybór ma inwestor, który

chce ulokować swoje oszczędności
w bezpieczny sposób.

Przyjrzyjmy się obligacjom.

Są to instrumenty gwarantowane przez nasze
państwo. I tak jak na tradycyjnych lokatach

jest bardzo małe prawdopodobieństwo,
że cokolwiek stracimy.

Lokaty również mają gwarancje państwowe.

Wprawdzie najpierw nasze środki chroni

Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który
zasilany jest właśnie przez banki,

ale ostatecznie w razie jego
niewypłacalności wkracza państwo.

Nasze obligacje możemy podzielić z grubsza

na dwie grupy. Te o stałym
i zmiennym oprocentowaniu.

Obligacje trzymiesięczne i trzyletnie
to papiery ze stałym oprocentowaniem.

Przypadku obligacji 3 miesięcznych jest
ono symboliczne i wynosi zaledwie 3 proc.

w skali roku.

Zdecydowanie nie są one atrakcyjne dla

inwestora i łatwo jest znaleźć
promocyjne lokaty, które wypłacą wyższe odsetki.

Stałe oprocentowanie oznacza, że w trakcie
trwania inwestycji nasze obligacje co roku

będą wypłacać odsetki w dokładnie
takiej samej wysokości.

Obligacje roczne i dwuletnie to papiery,

których oprocentowanie jest uzależnione
od stóp procentowych w Polsce.

Oprocentowanie tych obligacji jest stałe w
pierwszym roku i wynosi 6,75 lub 6,85%,

a w kolejnym uzależnione jest od
poziomu stóp procentowych NBP.

Obecnie stopa referencyjna wynosi 6,75%,

a ostatni raz stopy zostały podniesione
we wrześniu ubiegłego roku.

Większość ekonomistów nie spodziewa się
już dalszych podwyżek stóp procentowych, a

oczekuje wręcz, że pod koniec
bieżącego roku zaczną one spadać.

W takim scenariuszu nie ma sensu

inwestowanie w obligacje
oparte o stopy procentowe.

Ostatnia grupa to obligacje
indeksowane inflacją.

To również obligacje ze zmiennym

oprocentowaniem
i o nich mówiłem na nagraniu, do którego

link znajdziesz w prawym
górnym rogu ekranu.

Na podlinkowanym filmie zobaczysz również,
jak można kupić obligacje przez internet.

Obligacje cztero- i dziesięcioletnie mają
stałe oprocentowanie w pierwszym roku.

W przypadku dziesięciolatek wynosi ono

7,25%, a w kolejnych latach
zależy od wysokości inflacji.

Bieżące prognozy Narodowego Banku

Polskiego przewidują, że szczyt inflacji
osiągniemy w pierwszym kwartale bieżącego

roku i w najbardziej prawdopodobnym
scenariuszu

wyniesie ono około 19/20%.

W kolejnych kwartałach inflacja powinna

spadać, tak, aby za rok jej
poziom wynosił około 6%.

Znowu w najbardziej
prawdopodobnym scenariuszu.

Natomiast pełne spektrum oczekiwań to
inflacja w przedziale od 0 do aż 12%.

Biorąc jednak pod uwagę ostatnie, niższe
od oczekiwań ekonomistów odczyty, jest

spora szansa, że ostatecznie zmieścimy się
w niższych wartościach tego wskaźnika.

Taki scenariusz wydaje się potwierdzać
oprocentowanie długoterminowych lokat.

W większości wypadków jest ono sporo
niższe od oprocentowania 3 letnich

obligacji i dość często obwarowane
dodatkowymi warunkami. Czyli np.

limitem środków, jakie możemy wpłacić.

Dla przypomnienia obligacja 3
letnia i jej oprocentowanie.

Innym wyborem mogą być
obligacje inflacyjne.

Te sprawdzą się głównie wtedy, gdy

podwyższona inflacja
zostanie z nami na dłużej.

Gdyby przyjąć, że najbardziej

prawdopodobny jest ten scenariusz, który
kreśli NBP, to w pierwszym roku nasze 10

latki zapłacą nam 7,25%, a
w drugim roku również 7,25, Ponieważ NBP

przewiduje inflację na poziomie 6%, a
do tego doliczamy 1,25 procenta marży.

W trzecim roku obligacje te
powinny wypłacić nam około 5,25%.

Przy przewidywanej inflacji
na poziomie 4 proc.

daje to średnio 6,58 proc.

 

Na plus dziesięciolatek

przemawia fakt, że wypłacane odsetki
pracują dalej z nowym oprocentowaniem, a

podatek płacimy dopiero
na koniec inwestycji.

Podsumowując, obligacje 3 i 10 letnie mają

obecnie szansę przynieść większy zwrot niż
lokaty. W scenariuszu przewidzianym przez NBP,

dziesięciolatki będą lepszym wyborem, o ile nie
zdecydujemy się wyjść z tej inwestycji

przed zakończeniem życia obligacji,
ponieważ wtedy musimy zapłacić 2 złote

za każdą obligację, czyli za każde
100 złotych, które zainwestowaliśmy.

W przeciwnym razie wyższy zwrot
zapewnią nam obligacje trzyletnie.

Gdyby jednak inflacja była niższa od

oczekiwań NBP, obligacje
trzyletnie zapewnią wyższy zwrot.

Podsumowując w scenariuszu przewidzianym

przez NBP, dziesięcioletnie obligacje
po trzech latach zarobią ok.

21,1 procenta.

Natomiast trzyletnie obligacje po
trzech latach przyniosą około 20,6%.

Niestety od tych kwot musimy
zapłacić również podatek Belki.

To tyle z mojej strony.

Dzięki za uwagę i do usłyszenia
na kolejnym nagraniu.

Form_post

Dziękuję, że doczytałe/aś do końca 🙂
Jeśli interesuje Cię jak inwestuję, wypełnij formularz i zapisz się na nasz Newsletter Dywidendowy.

Sending

Bartek Szyma

About Bartek Szyma

Zawodowy inwestor, programista, działacz społeczny, dziennikarz. W 2010 roku porzucił dobrze zapowiadającą się karierę w korporacji i od tego czasu utrzymuje się głównie z inwestowania. Dzięki wdrożeniu zasady SWAN (SleepWellAtNight) i koncentracji na spółkach dywidendowych obecnie realizuje swoją drugą pasję – podróżowanie, a doglądanie inwestycji zajmuje mu nie więcej niż godzinę tygodniowo. W wolnym czasie, kiedy przebywa akurat w Polsce, aktywnie działa jako wolontariusz w kilku organizacjach charytatywnych.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Potrzebujesz informacji? Napisz do nas na info@usstocks.pl

Liczba zapytań do bazy: 42